Covid – 19

 

13 marca 2020 piątek

wieczór Premier Morawiecki ogłasza stan zagrożenia epidemicznego Przywrócone granice-Rygorystyczne procedury-Ograniczona działalność galerii handlowych-Zawieszona działalność restauracji i klubów-Ograniczenie zgromadzeń do 50 osób-Walka z fake newsami-Apel do młodzieży-Spodziewany jest przyrost chorych-Apel do pracodawców-Zdecydowane działania

14 marca 2020 sobota

6:40 idę biegać. W głowie totalna pustka – wokół mnie las. Mam tak, że cokolwiek się dzieje to najpóźniej po 10 km mija. Zazwyczaj w tym czasie jest pomysł/rozwiązanie, albo konstatacja że się nie da – tylko że już wtedy nie boli.
7:42 po niecałych 11 km jestem w domu i już wiem, wiem co zrobię.

Ustalamy z żoną, że ja ogarniam świat na zewnątrz.

Zmieniam wszystko!

%

zmian

1. Najważniejsze bezpieczeństwo.
2. Przechodzimy na sterowanie ręczne.
3. Zmieniam organizację pracy.

 

Kreślę na kartce podział. Dzielę mój zespół na dwie drużyny. Od poniedziałku nie będą mieli ze sobą styczności. Jeden zespół będzie obsługiwał klientów w salonie, magazyn, prowadził serwis. Drugi pracuje zdalnie. Za tydzień zmiana. Obdzwaniam tych, którzy nie mają przychodzić w poniedziałek do oddziału. Polecenie proste – zamykacie rzeczy z poprzedniego tygodnia, potem powiem co dalej. Reszcie nie zawracam głowy w weekend. Dowiedzą się wszystkiego w poniedziałek.

 

 

16 marca 2020 poniedziałek

7:00 – jestem w biurze w Poznaniu. Zbieram myśli i czekam na moich współpracowników. Zaczynają się schodzić. Mówię im co i jak. Zamykamy do 9-tej i robimy małą przebudowę. Dobra teraz Konin… Dzwoni Renata (miała być od rana w biurze), że jest chora i nie przyjdzie (na szczęście nie koronawirus). Chce iść do lekarza, ale ośrodki zamknięte – bierze urlop na żądanie. Szybki telefon do Agi – jedź do biura i zanim otworzycie wyznaczcie linię poza którą klienci nie mają przechodzić.

Przychodzi sprzątaczka z koleżanką na zastępstwo, bo ona musi zostać z dziećmi. Pytają co i jak. Swoją drogą – tak naprawdę mogła zadzwonić i olać, ale przyszła, pokazała koleżance co ma robić, etc. Jak ważna jest praca sprzątaczki dowiadujemy się wtedy kiedy nie przyjdzie, mam wielki szacunek dla takich zachowań. Pokazuję gdzie mają środki dezynfekujące z prośbą, aby odkażać biurka i klamki. Całe szczęście Centrala wysłała nam wszystko w poprzednim tygodniu. Kończymy przemeblowanie, przesuwamy stanowiska w głąb i zostawiamy małą przestrzeń z krzesłami dla klientów. Jeszcze tylko kartka z prośbą o płatności kartą i hasło „warto zachować dystans”.

Krótka rozmowa z Krzyśkiem, który jeździ do klientów obsługiwać depozyty. Pytam, czy może to robić, nie wyobrażam sobie go zmuszać, ale odpowiada że spoko i mogę na niego liczyć. Daję mu maseczki ochronne + odkażacz i krótką instrukcję BHP. Z klientem ustalam, że nikomu się nie melduje tylko wchodzi, robi swoje i ucieka.

Aga już w biurze z Mateuszem, organizują się. Biorę spray z odkażaczem, rękawiczki jednorazowe i jadę do Konina – bo coś do nich jeszcze nie dotarły. Po drodze telefony, 45 minut i jestem. Na miejscu okazuje się, że klienci nie zauważają linii na podłodze, więc odgradzam ich taśmą niczym policja miejsce zbrodni. Do tego ta sama informacja o płatnościach i dystansie.

 

 Otwieramy

13:00 robię telekonferencję z zespołem home office. Niestety, ale telefonem nie da się tego zrobić z całym zespołem, bo jest ich za dużo. Omawiam więc na raty, co robimy następnego dnia. Rozwiązujemy problemy techniczne z pracą zdalną. Powrót do Poznania i sugestia od Rafała, aby Krzysiek przeszedł do drugiej drużyny, bo tam nie mają dostępów do modułu firmy kurierskiej. Dobra, Krzysiek w tym tyg obsługuje depozyt i siedzi w domu.

Sprzedaż idzie jakby koronawirusa nie było. Renia L4 do końca tyg. A ja zdobyłem nowy skill i zamknąłem dzień fiskalny w systemie – czy coś takiego.

Lidl – plątam się pomiędzy alejkami. Ostatni raz byłem na zakupach… nie wiem nawet kiedy. Idzie słabo, w końcu spotkam panią z obsługi.
– Przepraszam gdzie znajdę pomidory w puszce? – pytam uprzejmie.
– Pójdzie pan w lewo, potem w prawo do końca alejki i po prawej na dole. – równie uprzejma odpowiedź.
Znalazłem. Teraz płatki. Chodzę i nigdzie nie ma. Ta sama pani i znów pytanie.
– A płatki gdzie znajdę?
– Pamięta pan gdzie były pomidory?
– Tak – odpowiadam.
– To naprzeciwko 🙂
Pani pomaga mi jeszcze kilka razy i zawsze z uśmiechem.

Bilans mojej komórki – 70 telefonów.

17 marca 2020 wtorek

Lekki chaos, ale pracujemy. Aga opowiada mi jak jeden klient obruszył się na prośbę, aby nie płacił gotówką, po czym wyciągnął kartę i zapłacił (boszsz). Wdrażamy nowy system obsługi klienta – telefoniczny. Dla chłopaków, którzy na co dzień pracują u klienta to nowość. Zmieniamy sposób rejestracji aktywności, robimy szybko instrukcję do CRM-a i dajemy. IT opanowuje problemy z pracą zdalną. Dzwonię do każdego po kilka razy – upewniam się czy wszystko działa, sprawdzamy czy wszystko ok i pracujemy z klientami.

Tylko wciąż nie mogę się ze wszystkimi na raz spotkać.

Odwołuję wieczorny angielski. Testuję programy do komunikacji zdalnej. Pomagają starszy syn i Marcin Grela. Wybór pada na google meet. Rejestracja pyta o domenę i każe wkleić tam jakiś kod. Ja-prdl, telefon do syna. Z 10 lat temu kupiłem mu Pajączka – taki program do HTML-a – a dzisiaj jest programistą. Każe mi przesłać kod i podać hasło do serwera. 5 minut później zrobione i o 21 jestem ogarnięty. Opuszczam wykład Tristana Tresara na Sales Angels.

Bilans mojej komórki – 101 telefonów

18 marca 2020 środa

7:00 w biurze – robię podsumowanie dnia.

8:30 telekonferencja. Trochę problemów technicznych, komuś nie działa kamerka, ktoś czegoś nie widzi, inny nie słyszy. Docieramy się z technologią. Opowiadamy sobie co i jak, dzieci w domach są z nami, poznajemy się 🙂 Sporo rozmów z innymi dyrektorami, kolegami poznanymi w biznesie, wymiana informacji.

15:00 telekonferencja, krótkie podsumowanie, rozmowy o problemach, porady. Dzieci odważniej z nami rozmawiają. Zespół sprawdził się super, wdrażają się do nowych warunków, sposobu pracy i technologii tak szybko, jak nigdy dotąd. Pracujemy ciężej. Odbiór naszej aktywności przez klientów – bardzo pozytywny.

Poszedłem biegać wieczorem i znowu przemyślenia. Trzeba się dowiedzieć, co robią klienci, jak się chronią, co planują, czego się boją, jak możemy im pomóc. Ankieta!

 Taki rozkład dnia 7:00 – 8:30 – 15:00 już z nami zostaje

Bilans mojej komórki – 72 telefony

 

19 marca 2020 czwartek

 

8:30 telekonferencja. Wszyscy na stanowiskach i zmobilizowani. Informacja, że dzisiaj jeszcze po staremu, a jutro ankieta. Działamy, chłopaki w domach dzielnie. W oddziałach ciężko – sporo ludzi, zespół okrojony – trochę nerwowo. Ludzie przychodzą nie tylko coś kupić, ale też pogadać,. Dajemy radę. Ci co w domu, między telefonami do klientów ogarniają lekcje – bo przecież na Librusie codzienna porcja nauki, albo żona postanawia wyprać firanki i trzeba zawiesić. Daniel przechodzi do naszej drużyny – taką zmianę jeszcze możemy zrobić a po przesunięciu Krzyśka jest nas za mało. Ucieszył się, że pobędzie w biurze, choć od poniedziałku znowu home office. Nie marudzi – nikt nie marudzi, nikogo nie muszę popędzać. Taki mam super team.

Pierwsi klienci podejmują decyzje o zamknięciu zakładów.
Pierwsi cwaniacy mówią, że nie ma kasy bo koronawirus. Fv miesiąc po terminie, dotknęło ich wcześniej??

Wróciwszy do domu, pytam żonę i dzieciaki jak minął im dzień. Odpowiada mi cisza. Potem dowiaduję się, że byli już po 3 karczemnych awanturach, bo nie można wychodzić, bo trzeba się uczyć, dlaczego najpierw lekcje a potem komórka, czemu tak tego dużo. Wolę już plątać się po Lidlu.

Starszy pomaga mi z programem do ankiet.

18:00 spotkanie na Sales Angels – dogrywka po prelekcji Tristana Tresara, a potem dużo gadamy o tym co się dzieje, jak inni sobie radzą. Kończę po 21-ej

Bilans mojej komórki – 75 telefonów

20 marca 2020 piątek

8:30 telekonferencja. Ruszamy z ankietami. Dzisiaj był na naszym spotkaniu prezes. Powiedział jak to wygląda z perspektywy całej firmy, podziękował za zaangażowanie. Dobra rozmowa. Znowu implementacja nowego narzędzia, jak zawsze trochę niedogodności, ale radzimy sobie i działamy. Na salonie szaleństwo, zepsuł się wózek nie ma jak wydać towaru. Jest nerwowo a handlowiec ciśnie, aby w godzinę wysłać towar – tylko nie ma jak go zdjąć z regału. Dobra wkraczam i wyjaśniam, że działamy w okrojonym składzie i jak się nie da czegoś zrealizować w godzinę to trudno. Handlowiec wyjaśnia klientowi – ten … zrozumiał 🙂 W Koninie Mateusz robi ankiety a Aga ogarnia klientów + płatności. Podziwiam ich, bo to nie jest proste.

10:00 Adam Bernacki pokazuje różne narzędzia do pracy zdalnej. Potem rozmowa z Tomasz Kolasiński – zobaczymy co z tego wyniknie.

15:00 wszyscy się cieszą, że weekend – bo naprawdę było ciężko. Cfaniaki od #niepłacęnakoronawirusa przestali odbierać. W końcu do nich nie przyjedziemy a sądy zamknięte.

16:00 wychodzę.

Lidl – znowu ruchy Browna. Po 30 minutach, w połowie listy poddaję się. Reszta, którą mam kupić, jest niemożliwa do odnalezienia. Zaczepiam panią z obsługi. Lekko nieśmiało, bo wykłada towar i widać zarobiona. Kolejny szok, pani pyta co mam na liście i chodzi ze mną po sklepie pokazując co gdzie jest. Uwijamy się w 5 minut. Serio – takie rzeczy mnie spotykają.

Zabieram żonę na spacer do lasu. W końcu to nasze urodziny 🙂 Tak mamy z żoną urodziny tego samego dnia 🙂

Bilans mojej komórki – 102 telefony

21 marca 2020 sobota

6:45 poszedłem biegać… tak znowu mam pomysły! Pomagam koledze z google meet.

Opracowałem ankiety. Zrobiłem je pytaniami otwartymi, więc trochę zeszło, aby sprowadzić do wspólnego mianownika. Sporo ciekawych wniosków.

Popełniam ten wpis.

Jeszcze muszę potestować Microsoft teamsy.

Bilans mojej komórki – 6 telefonów!!!

 

 

 

Jeśli chcesz pogadać o tym co u Ciebie, jak sobie radzisz, albo o coś zapytać.

Najłatwiej zadzwoń

728 656 876

albo wejdź na

Mój profil na Linkedin

Zapisz się do naszego Newslettera!

Zapisz się do naszego Newslettera!

Zapisz się do Newslettera SalesUp Team
i otrzymuj najświeższe informacje
o nowych artykułach, eventach oraz webinarach.

Sukces! Jesteś zapisany